Postępy wydawnicze, cz. V: Czyżby koniec?
Uporałem się z wersją MOBI i wygląda na całkiem sprawną. KindleGen dba, żeby użytkownik poczuł się jak za dawnych czasów i nie miał za łatwo. Obrazek poniżej prezentuje ten zacny program w działaniu.
Skoro wszystko wygląda na gotowe, to może jakaś premiera? Powiedzmy… za tydzień.
Albo nie. Jutro. Jutro brzmi dobrze.
Dodaj komentarz