Bohaterowie

Grupka bohaterów do lochu wkroczyła,

Gromko zakrzyknęli: „W jedności siła!”,

Aż wszystkie okoliczne bestie usłyszały,

„Idzie obiad” – zgodnie pomyślały.

 

Mag, Łucznik, Wojownik – doborowa drużyna,

Armia potworów ich nie powstrzyma.

Idą zdobywać cenne doświadczenie,

Złoto klejnoty i wyposażenie.

 

Patrzy Wojownik – kufer zamknięty,

Nie ma lepszej na bohatera przynęty.

„Ja to otworzę, Mag mi poświeci,

Łucznik stanie na straży” – tak Wojownik zlecił.

 

Po kilku chwilach mieczem rąbania

Skarby skrzyni są gotowe do zabrania.

Patrzą, a w środku magiczny kostur lśni,

„Dajcie mi go” – rzecze Mag – „Przyda się mi.”

 

[Wojownik]

„Jam wypatrzył, jam otworzył,

Dużo pracy żem w to włożył,

Wezmę kostur, sprzedam w mieście,

Za sztuk złota tysiąc dwieście.”

 

[Mag]

„Lecz gdybym miał ten przedmiot prastary

Mógłbym rzucać potężne czary.

Ty chcesz go sprzedać po zbyt niskiej cenie.”

 

[Wojownik]

„Starczy na niejedno w gospodzie posiedzenie.”

 

[Mag]

„Ta debata do niczego nie prowadzi,

Spytać o zdanie Łucznika nie zawadzi.”

 

Wtem nagły strach ich przeniknął,

Bo kompan dziwnym trafem zniknął.

 

W ciemnościach coś podejrzanie chrupie,

Lśnią czerwone oczy – to są oczy trupie.

Łucznik pożarty został, a miał stać na straży,

Straż stanęła na nim, że się tak wyrażę.

 

[Mag]

„Musimy uciekać stąd i to już!”

 

[Wojownik]

„Zostań i walcz, chyba żeś tchórz!”

 

[Mag]

„Już raz nam zaszkodziły te głupie spory!”

 

„Teraz! Wyżerka!” – zgodnie pomyślały potwory…

 

…Mag, Łucznik, Wojownik – doborowa drużyna,

Właśnie banda bestii ją wcina…

 

…Zgubił ich głupi kij z drewna,

tak się kończy ta opowieść rzewna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*